Kursy prezentują się tak, jakby Zolani Tete bił się z kimś na najwyższym poziomie albo chociaż z usilnie promowanym prospektem, o którego faktycznym potencjale mielibyśmy się dziś przekonać. Tymczasem Jason Cunningham to bardzo, bardzo, bardzo solidny… średniak. Generalnie jeszcze niedawno był journeymanem, jego sytuacja poprawiła się po niespodziewanej wygranej z G. Yafamn. Ale żeby aż tak?
Cunningham ma na koncie sześć porażek. Trzy razy przegrał bardzo wyraźnie – z K. Yafaiem (wszystkie 12 rund), Conlanem (2:8 w rundach) i Gillem (znów 2:8 w rundach). Dwa razy ulegał zawodnikom, o których nigdy nie słyszałem. Ogólnie to pięściarz idealny do roli testera – nie przewraca się bez powodu, miewa dobre momenty, ma przyzwoite umiejętności, ale do najlepszych mu daleko. Jesteś prospektem i wygrałeś z Cunninghamem? Brawo. Przegrałeś? Czeka cię jeszcze dużo roboty, proponujemy wrócic za rok.
Anglik ma teraz fajny okres, wygrał siedem razu z rzędu, zdobył pas mistrza Europy. Morale na pewno podskoczyły, ale trudno zakładać, że w wieku 32 lat jest lepszy niż był kilka lat temu – choćby wtedy gdy przegrywał trzy większe walki z rzędu (w tym z Bellottim, mocno później zweryfikowanym). Warto wspomnieć, jak wyglądały kurs na jego wygraną w niektórych walkach – 9.50 z G. Yafaiem (wygrał dzięki trzem nokdaunom), 15.00 z Conlanem, 12.00 z K. Yafaiem.
Tete to inna bajka. Zawodnik z RPA dał się poznać angielskim kibicom w 2015 roku, gdy pojechał do niepokonanego wcześniej Butlera (17-0) i najpierw wygrał z nim pierwsze 7 rund, a potem znokautował podbródkiem w ósmym starciu. Potem bił się w Anglii jeszcze 6 razy – 5 pojedynków wygrał bardzo pewnie, a następnie zatrzymał go w 3. rundzie świetny Casimero (dwie pierwsze rundy wygrał zresztą zawodnik z Afryki). Od tamtego czasu bił się tylko raz i to de facto jedyny minus. Może być lekko zardzewiały.
Czysto boksersko wszystkie atuty są po stronie Tete, który celuje w mistrzostwo świata w 3. kategorii wagowej. Nie ma specjalnie podstaw, by uznawać, że jest rozbity, past-prime czy stary (to ostatnie akurat można sprawdzić, Tete ma 34 lata). Co prawda w kategorii super koguciej stawia pierwsze kroki, ale po pierwsze – i tak ma jak na nią bardzo dobre warunki fizyczne, po drugie – Cunningham też swego czasu boksował niżej – nawet w kategorii super piórkowej.
Naciąganego na korzyść gospodarza werdyktu też się nie spodziewam, bo Cunningham to raczej za małe nazwisko, by ktoś miał oszukiwać na jego korzyść. Tym bardziej, że walkę punktować będą między innymi Belg Hemeleers (chyba nigdy nie sędziował w Anglii, na pewno nie w ostatnich 6-7 latach) czy Brytyjczyk Foster (jako jedyny sędzia widział niedawno wygraną Moliny z Anglikiem Davisem, a także jako jedyny odpowiednio punktował pojedynek Taylora z Catterallem).
← Wróć